Projekt 62, jak nam idzie :)

Miało być co tydzień, a wyszło jak wyszło

Posty miałam dodawać co tydzień, ale jakieś dwa tygodnie temu mój komputer zupełnie odmówił posłuszeństwa. Zatem witam z nowym sprzętem. To że nic nie pisałam, nie oznacza absolutnie że nic nie robiliśmy, bo trochę się działo. 
Więc zaczęła bym od tego że udało nam się przejść prawie 6 km. na dogtrekingu organizowanym przez Fruzię, był to super socjal i test sprawnościowy dla staruszka. Impreza udała się fenomenalnie, więc byłam bardzo dumna. Udało nam się nawet zdobyć kokardkę z Ossodicane jako nagrodę za bycie najmniejszym, a następnie zostać twarzą marki.
Dużo też ćwiczyliśmy mózg, piesa. Wszelkiego rodzaju zabawy, które go rozwijały. No i też dużo tropiliśmy. To super zabawa i chyba właśnie sport dla nas więc praktycznie na każdym wieczornym spacerze staram się poświęcić temu chociaż godzinę.
Ćwiczyliśmy też trochę sztuczek i komend. Nauczyliśmy się :
-turlaj się
-trzymaj
-wstydź się
-równowaga (trzymanie na głowie)
-daj głos
-liz(oblizywanie się)
No i to by było na tyle. Nie dużo, ale wcale nie sztuczkowaliśmy często
Jeśli chodzi o pływanie to… Brutus pływa! Wciąż nie chętnie, ale na komendę przypływa. Było to łatwiejsze niż myślałam bo po prostu wystarczyło trzymanie w ręce smaka. Co jeszcze udało nam się zrobić ? Dłuższe i bardziej atrakcyjne spacery, zupełne przyzwyczajenie do tramwajów i zaczynamy coś kombinować z zabawkami, w sensie wciąż to zabawą nie jest, ale do pyska bierze i potrafi się szarpać.
Jeśli chodzi o mnie to mam całą biblioteczkę książek zarówno o psach jak i o fotografii, więc staram się dokształcać. Ale o tym już nie długo.
To chyba wszystko na razie dobrze się bawimy i staramy COŚ robić, a wychodzi co wychodzi.
Mam nadzieję że innym idzie znacznie lepiej ;) 





Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty